środa, 28 lipca 2010

film

skleiłam pierwszy film Gipsy.
W sumie nic ciekawego tam nie ma ale zawsze można zobaczyć zarys naszej pracy:
klik
Zaraz po wcześniejszym poście podjęłam kolejne kroki, oby słuszne. Czekam teraz na odpowiedzi, aaaa mogliby już mi odpisać. ;D Już jestem coraz to bardziej przekonana w sumie na 99,9% bardzo bym chciała, żeby wypaliło.

Znowu przekonałam się jacy ludzie są głupi i bezmyślni, naiwni i jak manipulują innymi. Ahhh jak dobrze czasami wygrać ;-)

zaległości




Dwie fotki dzięki Klaudii!!!

Jesteśmy na wakacjach, obijamy się, kąpiemy w jeziorze i rzucamy frisbee. Wieczorami wsiadam na konie ale generalnie obijam się straszliwie. Myślę nad kolejnymi zawodami ale chyba mi się nie chce. Podejmuje decyzje, różne równie ciężkie, sama nie wiem, chyba czas na zmiany... Pierwszy krok zrobiłam, czekam na odpowiedz która pociągnie za sobą masę zmian. No zobaczymy mam nadzieję, że nie będę żałowała, zawsze można zrezygnować definitywnie.

Wracam do leżenia, oglądania Vivy i jedzenia kolejnych kalorii ;)

poniedziałek, 12 lipca 2010

10-11.07

Wszystko to czego nie lubimy nagromadziło się na naszych zawodach Warszawskich. Słońce, 35 stopni, zero wiatru, masa ludzi i psów, brak jakiegokolwiek jeziora/rzeki. No tragedia do tego gdy nie biegałam to pomagałam, więc jestem zjarana i totalnie wykończona. Plusem było to, że przynajmniej w 10 minut byłam w domu ;p
Zawody raczej mało udane, Casy mam ochotę udusić za te paskudne disy na zasadzie "oooo na drugim końcu toru jest TUNEL!!" grrr... ale jeden bieg miałyśmy na czysto ale niestety z czwartym czasem :( Za to Yasser się zrekompensował i żadnego disa, niestety trafiały się jakieś tam zrzutki i jedna odmowa, ale czasy zazwyczaj w pierwszej dwójce lub trójce ;D
Gipsy jak to Gipsy w końcu zrozumiała, że jak se chwile sama poleży to nic się nie stanie. Bawiła się i obiegała słupki, więc jestem z niej zadowolona, że mimo upału i tak stresowych sytuacji była w stanie pracować ;)
Fotorelacja będzie gdy ktoś się nad nami zlituje ;)

piątek, 9 lipca 2010

:DDDDD

ale jest przefantastycznie!
tfu, tfu, tfu co by nie zapeszyć ;-)







Trzymajcie kciuki za mą jutrzejszą porażkę ;-)

poniedziałek, 5 lipca 2010

Deo

Pojechałam dzisiaj z samą Gi na PM, mieliśmy się spotkać z Labem (Deo Moonlight) w celach czysto rozrywkowych. W planach mieliśmy spacer, kąpiele oraz frisbee. Wyszło jak wyszło... Mianowicie o godzinie 13.00 dowiedziałam się, że mam równo godzinę na zaniesienie papierów do szkoły... Taaak cała Warszawa do przejechania do domu, a później z domu do nowej szkoły. W panice wsiadłyśmy do taksówki i mknęłyśmy ulicami stolicy. Oczywiście zdążyłam ale najadłam się tyyyyle stresu... ;/ Następnie ponownie udałyśmy się na Pola Mokotowskie w celach kontynuacji tak wspaniale rozpoczętego spaceru ;) Gi spełniała moje wszelkie oczekiwania, robiła to czego była do tej pory nauczona. Musimy pracować nad tymi zasranymi kaczkami i gołębiami... No ale generalnie coraz ładniej wraca na moje wołanie, pilnuje się blisko i odwołuje od tych nieszczęsnych bachorów które z chęcią zalizała by na śmierć. Malinka wchodzi do wody ale nadal nie pływa, choć pewnie niedługo i do tego się przekona. Nieznane duże pieski omija z małymi próbuje się zapoznać ale zazwyczaj te małe okazują się bestiami ;p Cały spacer zachęcała Laba do zabaw jednak on nie skorzystał z subtelnej pogoni (a szkoda bo by wyszły ładne zdjęcia). Gi robi ogromne postępy w socjalizacji, już jest na prawdę dobrze ;)



piątek, 2 lipca 2010

Elmo

W środę koło 20 byliśmy na spacerze z Klaudią i jej 5 miesięcznym ozikiem o imieniu Elmo ;-) Przez cały czas zastanawiałam się jak Frrr zareaguje na młodego samca, jednak on przerósł moje oczekiwania i cały spacer dzielnie kotłował się z gnojkiem. Gipsy chyba się na Srika obraziła więc dopiero pod sam koniec spaceru postanowiła włączyć się do zabaw. ;-)