Najpierw zdjęcia Klaudii z Moczydła
i moje z pobliskiego bajora:
zmiany, zmiany, zmiany.
w tej chwili jestem bez klubu, zaczyna do mnie przemawiać Obi, pewnie tylko dlatego, że zajebiście nam wychodzi bez większego wkładu pracy ;p Zrobiłam z Gipsy podstawy, robimy trochę frisbee, ona tak szybko wszystko łapie, nie chcę jej przeciążać ale to wychodzi tak zupełnie przez przypadek, tak było ze wszystkim ;p
We wtorek wyjeżdżamy na jakieś zadupie, z zadupia jedziemy do sopotu, a koło 16.08 wracam do wawy i za pewne wyjdę z siebie zanim nie dorwę poczty... ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz